Pamiętacie jak się zakończyła poprzednia część ? Dokładnie, ja też już nie pamiętam, ale dobrze że posty się jeszcze zapisują tutaj to zawsze można zajrzeć.
Więc wyszedłem z tej restauracji, po tym jak mnie zwolniono ze spółki HARRY & BLIZNA-W-KSZTAŁCIE-BŁYSKAWICY Z.o.o. (tak, dokładnie, Blizna-W-Kształcie-Błyskawicy stała się tak sławna, że liczą ją jako osobną gwiazdę. W rankingu "Najbardziej znany kształt w świecie filmu" z marca 2012 znalazła się na 3 miejscu, wyprzedziły ją tylko noga Angeliny Jolie z Oscarów 2012 i pewna część ciała Sharon Stone z Nagiego Instynktu). Tak czy inaczej, zaraz po wyjściu z restauracji podszedł do mnie garbaty mężczyzna, którego twarz przypominała mieszankę Pandy, Pana Ryszarda Kalisza i Buggsa Bunny`iego, a jego dłonie nie miały kciuków (Geez, wasza wyobraźnia musi teraz ładnie pracować..). Kazał na siebie mówić "Garbaty mężczyzna, którego twarz przypomina mieszankę Pandy, Pana Ryszarda Kalisza i Buggsa Bunny`iego, a jego dłonie nie miały kciuków", w skrócie GMKTPMPRRKIBBAJDNMK. Żeby zaoszczędzić miejsca w naszej powieści, będę go po prostu nazywał Dawid.
Dawid poprosił mnie bym poszedł z nim, gdyż ma dla mnie ofertę nie do odrzucenia (jak się później okazało, Dawid był wielkim fanem "Ojca Chrzestnego", ale o tym później) . Zainteresowany, zrobiłem to co większość ludzi by zrobiła, czyli poszedłem bez żadnego uzbrojenia razem z Dawidem (w końcu czemu miałbym nie ufać dopiero co poznanemu garbatemu mężczyźnie z dziwną twarzą i bez kciuków?). Doszliśmy do furgonetki, kazał mi wsiąść. Wsiadłem, no bo czemu miałbym nie ufać Dawidowi, no proszę. I wtedy ujrzałem widok, który spowodował u mnie wymiotowanie omylne. Pamiętacie na czym polegało kopytowanie nieomylne i omylne ? Wymiotowanie omylne i nieomylne polega prawie że na tym samym. Jeśli wymiotujesz, bo np. zobaczyłeś Sarah Jessice Parker z bliska, na żywo - to wymiotowanie nieomylne. Ale jeśli wymiotowałeś bo WYDAWAŁO Ci się, iż zobaczyłeś Sarah Jessice Parker - wtedy jest to wymiotowanie omylne, które mnie spotkało po tym, gdy zobaczyłem tego Pana w furgonetce :
TAAAAAK, ON MA NOS, NOS WIĘKSZY OD DŁUGU PAŃSTWOWEGO, NOS DŁUŻSZY OD JAZGOTU W SPRAWIE KATASTROFY (AKA. ZAMACHU) SMOLEŃSKIEJ. Okazuje się także, że ma bardzo normalny głos, wręcz dosyć dziewczęcy - w filmie został zastosowany dubbing jego postaci, i w wersji amerykańskiej i w polskiej. No ale powracając - przemówił swoim piskliwym głosikiem, proponując napisanie recenzji jego książki a także wyreżyserowanie (!!) adaptacji tej jego książki, która podobno wyznacza nowe granice gatunku. Zgodziłem się, bo dobrze płacił, a wiadomo że jestem pies łasy na kasę. Podpisałem kontrakt bez większego zastanowienia (Dawid chciał żebym podpisał krwią). Jakie było moje zdziwienie, kiedy ujrzałem tytuł tejże książki - Mein Kampf 2. Ale o tym co było dalej w następnym odcinku.
ha, ha... uśmiałam się :) ciekawa historia
OdpowiedzUsuńMein Kampf Zwei! - bezcenne :D
OdpowiedzUsuń