Miało być o filmie, potem miało być o filmach, ale jak nie idzie, to nie idzie. Może i lepiej, bo wracamy do cyklu "Sentymentalnie" z czymś, co umiliło moje (a i pewnie nie tylko moje) dzieciństwo, natomiast dzisiaj jest tylko wspomnieniem.
Cartoon Network. Moja dziecinna utopia, do której mogłem zawitać o każdej porze dnia, by oglądać i cieszyć się świetnymi bajkami przez kilka-kilkanaście godzin. Prawdopodobnie nigdy nie zapomnę tego, jak zawsze przed szkołą oglądałem "Chojraka, tchórzliwego psa", "Atomówki" czy "Johnniego Bravo". Najlepsze i tak były seanse nocne -tj. od 20 do 21, bo o 21 kanał zmieniał się w TCM- oraz seanse nad ranem - około godziny 4 zawsze leciały "Jam Łasica" i "Krowa i Kurczak"; obie bajki darzyłem raczej małą sympatią, ale oglądało się, no bo hej - przebudziłem się, to wiadomo, że takiej okazji na oglądanie "Cartoona" nie przegapię.
To, że był kanał "Cartoon Network" to wierzchołek góry lodowej dla przeciętnego dzieciaka; wiązało się to z mnóstwem innych gadżetów - wypasioną jak na tamte czasy stroną internetową, słynnymi kartami w Cheetosach czy oficjalnym magazynem."Komiks Cartoon Network" pojawiał się w latach 1999-2001, dopiero 4 lata później zjawił się następca, "Cartoon Network Magazyn". Pochwalę się, że wygrałem w nim coś. Ale za cholerę nie pamiętam co..
Stacja zaczęła zmieniać się około 2005 roku, by w 2007 już całkowicie wejść w nową erę kreskówek. W tej chwili oglądam niektóre z nich i chyba nikogo nie zdziwi mój werdykt, iż nowe Cartoon Network po prostu ssie..
-------------------------------------------------------------------
Jak
w przypadku Cartoon Network, stacja zaczęła zmieniać swój wizerunek. Od
2001 pojawiało się już więcej crapów (Nowe Power Rangers, Sonicy, nie
Sonicy, po prostu multum tytułów, o których nikt dziś nie pamięta), a
coraz mniej perełek ("Hamtaro", "Dzieciaki z klasy 402", "Bayblade",
"Digimon" i "Shin-chan"). W końcu, w 2005 roku, stacja zmienia nazwę i
logo na Jetix, doszczętnie niszcząc dziedzictwo Fox Kids. W 2009
kolejna zmiana - Jetix zmienia się w Disney XD. Nie chcę się denerwować
dodatkowo, więc po prostu na tym poprzestanę i przejdę do kolejnego,
sentymentalnego przystanku, mówiąc, iż Fox Kids było zajebiste.
-----------------------------------------
Co najlepiej wspominam z tej stacji? Zakochany byłem i nadal jestem w "6 w pracy" (odcinek "Ziom Żywych Trupów" <3), ale tęskno mi też za produkcjami takimi jak "Fraglesy", "Pełzaki", "KotoPies", "Hej, Arnold!", "Titeuf" czy "Aparatka". Ogromną sympatią darzę również "Martina Tajemniczego", ale moje uczucie co do niego jest niczym w porównaniu do uczucia, którym darzy tę bajkę jedna z moich ulubionych blogerek.
------------------------------------------------------
Disney Channel, ku memu zaskoczeniu, nadal można znaleźć wśród kanałów telewizyjnych. Wielkie podniecenie wzbudziła we mnie wiadomość o tym, iż bodajże na wakacje 2006 roku, w polskiej tv ruszy Disney Channel i pamiętam jakby to było wczoraj, gdy z ekscytacją czekałem aż w końcu ruszy. A gdy ruszył - no to kochani... Od razu się zakochałem - seriale na podstawie bajek pełnometrażowych Disneya to tak, jakby rozkładać kisiel na czynniki pierwsze - czysta frajda. "Nowa Szkoła Króla", "Byle do Przerwy", "Lilo i Stich" i "Cafe Myszka" to ścisła czołówka, jeśli chodzi o programy emitowane na kanale Disneya. Furorę robiły premiery pełnometrażówek; pierwsza animacja puszczona w polskim Disneyu byli "Iniemamocni" i mimo, że miałem ich na dvd, to i tak żem oglądnął w telewizji z mamą. Dzisiaj, niestety, żadna z powyższych kreskówek nie jest już emitowana, a na "Disney Channel" rządzą aktorskie seriale młodzieżowe (czyli w większości przypadków - syf).
-------------------------------------------
A no i na TVN-ie tudzież Polsacie leciały bajki. Ha, i to jakie bajki! TVN, oprócz brazylijskich seriali (pamiętam, że oglądnąłem jeden, "Cena Marzeń", w całości, od początku do końca z moją babcią) oferował także w godzinach obiadowych blok bajkowy dla najmłodszych. Za ciula nie mogę sobie przypomnieć, co tam leciało, ale dwie kreskówki na pewno mogę wymienić - "Łebski Harry" oraz "Superświnka". To tam jednak było jeszcze nic, bo to na tym drugim kanale prawdziwa furora była - POKEMONY!!! To to był fenomen, który tak na dobrą sprawę, trwa do dzisiaj - każdy jednak prawdziwy fan powie, że prawdziwe pokemony to te od 1 do 151 (ewentualnie jeszcze ta druga generacja, ale na tym stop). Ja, przyznam się, że koło lutego wzięła mnie chęć na przypomnienie sobie tego anime i od tamtego czasu gram w internetową grę z pokemonami w roli głównej - frajdy mam co niemiara (i dowiedziałem się kilku interesujących faktów - między innymi tego, że Psyduck należący do Misty był upośledzony). Poza Poke-stworami, na Polsacie można było obejrzeć bardzo przystępne "Yu-Gi-Oh!".
Tego posta można zakończyć tylko na jeden sposób - legendarnym RTL7. Kanał ten dostarczał dzieciakom coś, czego po prostu nie da się zrozumieć. Nie istniało takie coś jak smartfon, Internet się kształtował, a konsole były rzadkim widokiem w polskich domach. To, co się liczyło najbardziej, to podwórko i zabawy na podwórku. Jednak zawsze o godzinie 15:55, plac zabaw pustoszał, bo każdy dzieciak pędził do domu, by obejrzeć najnowszy odcinek "Dragon Balla". "Smocze Kule" to bez wątpienia najwspanialsza bajka mojego dzieciństwa, która - bez wątpienia - miała jakiś wkład w rozwój charakteru i mej osoby, a i pewnie nie tylko mej. Niestety, anime zostało zdjęte z anteny bezpowrotnie, przy pomocy - mniejszej lub większej - Doroty Zawadzkiej. Należy sobie zadać jedno, ważne pytanie - co jest lepsze? "Dragon Ball", który niby szerzył przemoc wśród dzieci (wydaje mi się, że jestem całkiem przeciętnym człowiekiem w kwestii notowań policyjnych) ale coś jednak przekazywał, czy dzisiejsze kreskówki, pozbawione jakichkolwiek wartości, które ogłupiają widza, ale, hej, violence free. Poza smoczą serią, przynajmniej moja skromna osoba, oglądała również takie anime jak "Slayers" oraz "Yaiba - Legendarny Samuraj".
No patrz, a myślałam, że prócz Owcy nikt tego postu nie czyta(ł).
OdpowiedzUsuńU mnie number 1 to oczywiście RTL7, bo omg- były tam jeszcze "Wojowniczki z Krainy Marzeń"!
Co do CN to też miałam swoje momenty kolekcjonowania komiksów- nawet karty do gry z wizerunkiem Dee Dee. A Toonami to jest przede wszystkim "Batman Przyszłości" i "X men:ewolucja" (nie rozumiem tego hejtu względem postaci Rogue, mi się podobał jej charakter i wizerunek).
A właśnie, pamiętasz może zakończenie Yaiby? Bo się zatrzymałam na momencie kiedy jakaś zła postać urosła do gigantycznej, czarnej kulko-meduzy (bałam się tego momentu), a potem już nie trafiłam na następne odcinki.
Dalej. Fox Kids też miało swój urok, oglądanie Spider-Mana po 22 było kiedyś nie lada 'dorosłością'. Lubiłam też "Time Force Power Rangers" i część tych wymienionych przez Ciebie tytułów.
Minimax był fajny, kiedy nadawali tam "Douga Zabawnego", potem był równie dobry (jak nie lepszy) Zig Zap, bo: "Fantometka", "Martin Tajemniczy", "Radiostacja Roscoe", no i "Aparatka".
Disney Channel bardzo szybko zmieniło swój poziom- teraz 3/4 to te pseudo zabawne programy młodzieżowe, gdzie dziesięciolatki są ubrane w dorosłe ciuchy (za to kiedyś oglądałam tam Kuzco, "Kim Kolwiek", "Fineasza i Ferba", a nawet "Amerykańskiego Smoka Jake'a Longa" :D).
Pamiętam, że w Yaibie coś z kulkami ogólnie było, a te ostatnie epy były baaaardzo mhroczne. Wydaje mi się, że happy end nastąpił i ta laseczka z Yaibą się spiknęli koniec końców, po pokonaniu finałowego "bossa", ale w stu procentach nie jestem pewien. Ale powiem Ci, że w internetach widziałem cały serial z lektorem RTL7. Oczywiście, tacy szanowani blogerzy jak my, nie ściągają nic z neta, ale... you know... . Najbardziej popularny jest DB z francuskim dubbingiem i naszym lektorem <3 Ależ to wspomnienia są, jeju, nostalgia pełną gębą. Nigdzie za to "Slayersów" nie ma z lektorem, cholibka.
OdpowiedzUsuńZ tych programów pamiętam Cartoona, Fox Kids, Rtl7 ale też a przede wszystkim polonia1 ze swoimi niesamowitymi serialami anime. To kurcze były czasy!
OdpowiedzUsuńPisze: Cadavera z Filmweba :)
Od jakiegoś czasu szukam bajkę o lwie piracie - puszczali ją na minimaxie, tylko za chiny ludowe, nie mogę sobie przypomnieć nazwy. Nacieszyłbym oczy chociaż jednym odcinkiem :D
OdpowiedzUsuńHeh, zabawne pierwsze zdjęcie do artykułu :D Uśmiałem się
OdpowiedzUsuńZajebisty był MiniMax- Magiczny Autobus, Kotopies, Pitaszki, Jakub Jakub, Fraglesy, Kuba Guzik itp, itd Dawne produkcje nigdy nie wrócą, a były najlepsze i nigdy ich nie zapomnę. Lubiłem jeszcze Zły Pies, Bob z Butelki, Kot Ik, Billy to Kot...
OdpowiedzUsuńJa szukam kreskówki, która opowiada o żółwicy i ptaku wynalazcy podróżujących w czasie. W zasadzie to edukacyjna bajka opowiadająca w zabawny sposób o historii i mi się podobała. Nie wiem jednak jak się nazywa oryginalnie lub po polsku dlatego proszę o pomoc w ODNALEZIENIU JEJ.
OdpowiedzUsuń