wtorek, 17 lutego 2015

Oscary 2015 - Przewidywania


Jak co roku przedstawiam wam swoje ty... W sumie, to nigdy wcześniej nie dzieliłem się z wami moimi typami odnośnie Oscarów. Raz się tylko zdarzyło, że obstawiałem Złote Globy (pamiętne 13 trafów na 15 bodajże), a rok temu groziłem członkom akademii, że jeśli nie nagrodzą June Squibb, to będę bardzo smutny. 2 marca minie rok, od kiedy jestem smutny... Nie przedłużając - oto moje krótkie typowanko.

1. Najlepszy Film

W tej kategorii stawia się na dwa tytuły - Boyhood albo Birdman, inna opcja nie wchodzi w grę z logicznego punktu widzenia. Walka między tymi dwoma produkcjami o miano najlepszego filmu jest zażarta. Te najpopularniejsze statuetki (BAFTA, Złoty Glob) powędrowały do filmu Boyhood, te mniej, choć również ważne (SAG, PGA, Satelita) do Birdmana. Z tej dwójki oczywiście trzymam kciuki za Boyhood, gdyż zwyczajniej w świecie bardziej trafił w moje gusta. Oba tytuły mają ode mnie ósemkę (choć Boyhoodowi zmienię prawdopodobnie na dziewiątkę), ale to właśnie film o dorastaniu chwycił mnie bardziej za serce. Zostałem kupiony w stu procentach, kiedy główny bohater wybrał się na uroczystą premierę drugiej części Harrego Pottera - też byłem na takiej premierze, łezka w oku, sentymenty i te sprawy. Więc czy stawiam na Boyhood? Nie. Mam złudną nadzieję, że będzie miało tutaj swoje zastosowanie powiedzenie Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta i koniec końców będzie niespodzianka w postaci Oscara dla American Sniper (bo patriotyzm, bo USA itd.) lub dla Whiplash (bo najbardziej mi się podobał z nominowanych, ot, po prostu). 

2. Najlepszy aktor pierwszoplanowy 

Tu chyba nie ma złudzeń - Redmayne za Teorię Wszystkiego Oscara ma jak w banku. Choć film sam w sobie jest, w mej opinii, niesamowicie nudny, to aktorstwo w nim jest na najwyższym poziomie. Dużo się mówiło o Keatonie w kontekście zgarnięcia tej statuetki. Sam należałem do entuzjastów tego konceptu (Krzysztof, jakichże Ty dziś wyrażeń używasz - entuzjastów, konceptów... co to się porobiło, gdzie się podziały prostota i chamstwo?), ale po zobaczeniu Redmayne'a, którego - nawiasem mówiąc - z łóżka to bym nie wyrzucił (och, tu są zapodziały), zmieniłem zdanie. Nie będę oryginalny pisząc te słowa - Steve Carell był świetny w filmie Foxcatcher, ale raz, że nie uznałbym go za pierwszoplanówkę, dwa, że Jake Gylenhall (zacząłem się uczyć nazwisk aktorów, stosuję metodę Julienne Moore ze Still Alice) powinien się znaleźć w piątce nominowanych za fenomenalną grę w Nightcrawler. 

3. Najlepsza aktorka pierwszoplanowa

Nie widziałem Cotillard i Witherspoon, ale wątpię, aby pokrzyżowały Moore plany. Za swoją kreację z filmu Still Alice (polski tytuł - MOTYL STILL ALICE - brawo, tłumacze) zgarnia wszystkie nagrody po kolei. Nie inaczej powinno być i w tym wypadku. 

4. i 5. Najlepszy aktor drugoplanowy/aktorka drugoplanowa

Sytuacja z drugoplanówkami jest podobna do tej z Julianne Moore. Zarówno Simmons jak i Arquette są murowanymi kandydatami do Oscara. Do czasu mówiło się jeszcze o szansach Nortona (aktor) i Dern (aktorka), ale dziś to jest tak prawdopodobne, jak to, że Di Caprio dostanie Oscara na najbliższej gali...albo w ogóle.

6. Najlepszy reżyser

Jeśli o reżysera chodzi, to mam problem. Podobnie jak w kategorii Najlepszy Film, myślę, że walka rozegra się między Inarritu (Birdman) a Linklaterem (Boyhood). Oboje moim zdaniem na tę statuetkę zasłużyli, bo pomysły to oni mieli naprawdę świetne. Co więc wygra - jedno, długie ujęcie czy film kręcony przez 12 lat? Ponownie, stawiam na Boyhood, przewidując sromotną klęskę Birdmana.

7. Najlepszy scenariusz oryginalny

Foxcatcher w tej kategorii to jakaś parodia, bo scenariusz w tym filmie to płastuga totalna i zmarnowany potencjał. Nightcrawler szans raczej też nie ma. Scenariusz Boyhooda natomiast lekko odstaje poziomem od Birdmana i Grand Budapest Hotel. Z tej dwójki zaś - całym sercem kibicuję Grand Budapest Hotel.

8. Najlepszy scenariusz adaptowany

Nie oglądałem Inherent Vice, ale i bez tego mogę stwierdzić, że sytuacja w tej kategorii jest bardzo wyrównana i ktokolwiek by nie zwyciężył, nie powinno to być zaskoczeniem. Osobiście stawiałbym na Imitation Game lub Whiplash, ze wskazaniem na to drugie. Obsesja na punkcie tego filmu sprawia, że upatruję w nim czarnego konia tej gali, tak, przyznaję to bez bicia. Obiektywizm (o ile kiedykolwiek gościł na tej stronie) właśnie umarł. A, i wielka szkoda, że nie został nominowany scenariusz Gone Girl. I nie, nie bojkotuję faktu, że to kobieta została pominięta, tylko fakt, że scenariusz został pominięty. Ci co w tym siedzą, wiedzą, o co mi chodzi. Reszta - link. Jeśli ktoś lubi bardziej idiotyczne teorie spiskowe - zapraszam tutaj.

9. Najlepszy film nieanglojęzyczny

Tu, niestety, mam problem. Zawiodłem samego siebie, gdyż nie zdążyłem obejrzeć ani zdobywcy Złotego Globu - Lewiatana, ani intrygujących Dzikich Historii. Obejrzałem za to polską Idę i Mandarynki (i to zanim jeszcze były sławne, ha!) i, szczerze powiedziawszy, bardziej podobał mi się ten drugi tytuł. Ida najpewniej zdobędzie Oscara i będziemy się mogli z niego w końcu cieszyć, ale ja bym na Idę nie głosował. 

10. Najlepszy film animowany

Ludzie burzą się, że LEGO Przygoda nie została nominowana. Ja natomiast się burzę, że Jak Wytresować Smoka 2 zdobyło nominację, a najpewniej zdobędzie i statuetkę. I chociaż wiem, że jestem w mniejszości, nie uważam, aby animacja ta zasłużyła na potencjalną wygraną. Wszystko, za co kochałem część pierwszą, znika w części drugiej. Brak magii i brak logiki, ot co. Lekkość pierwszej części zastąpiona została ciężkimi klimatami w drugiej. Naprawdę, jeśli mam ochotę na ciężki film animowany, gdzie logiki jest mało, a w którym są efektowne bitwy i smoki - włączam ostatnią część Hobbita i wsio. Dlatego trzymam mocno kciuki za Wielką Szóstkę, która pozwoliła mi na nowo uwierzyć w bajki wytwórni Disney. A Baymax ruluje jak stąd do Gdańska przez Chicago.

Podsumowując i wliczając kategorie, o których tak ładnie jak powyżej mówić nie umiem:
- Najlepszy film: Boyhood (choć mam nadzieję na niespodziankę w postaci wygranej Whiplash)
- Najlepszy aktor pierwszoplanowy: Eddie Redmayne (Teoria Wszystkiego)

- Najlepsza aktorka pierwszoplanowa: Julianne Moore (Still Alice)
- Najlepszy aktor drugoplanowy: J.K. Simmons (Whiplash)
- Najlepsza aktorka drugoplanowa: Patricia Arquette (Boyhood)
- Najlepszy reżyser: Richard Linklater (Boyhood)

- Najlepszy scenariusz oryginalny: Grand Budapest Hotel
- Najlepszy scenariusz adaptowany: Imitation Game (lub Whiplash)
- Najlepszy film nieanglojęzyczny: Ida
- Najlepsza charakteryzacja i fryzury: Grand Budapest Hotel
- Najlepsza muzyka oryginalna: Hans Zimmer (a co tam, 20 lat mija od jego ostatniego Oscara!)
- Najlepsza piosenka: Glory (Selma)
- Najlepsza scenografia: Grand Budapest Hotel
- Najlepsze efekty specjalne: Interstellar
- Najlepsze kostiumy: Grand Budapest Hotel
- Najlepsze zdjęcia: Birdman
- Najlepszy długometrażowy film animowany: Jak wytresować smoka 2 (niestety)
- Najlepszy dźwięk: Whiplash
- Najlepszy montaż: Boyhood (lub Whiplash)
- Najlepszy montaż dźwięku: Interstellar

Wychodzi na to, że według mojego typowania:
Grand Budapest Hotel zdobył 4 statuetki na 9 nominacji
Birdman 1 statuetka na 9 nominacji
Gra Tajemnic 1 statuetka na 8 nominacji
Boyhood 4 statuetki na 6 nominacji
Snajper 0 statuetek na 6 nominacji
Interstellar 3 statuetki na 5 nominacji
Foxcatcher 0 statuetek na 5 nominacji
Teoria Wszystkiego 1 statuetka na 5 nominacji
Whiplash 2 statuetki na 5 nominacji
 Po jednej statuetce zdobyły produkcje Selma, Still Alice, Jak Wytresować Smoka 2 i Ida.

Na ile powyższe typowania okażą się prawdziwe?  Zapraszam 22 lutego na relację live prowadzoną na blogu - JAK CO ROKU ZRESZTĄ, EKHM...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz