czwartek, 7 kwietnia 2011

Interaktywny film - Heavy Rain.


Zwariowałem, 2 tygodnie posuchy aż tu nagle potop. I nie mówię tu bynajmniej o moim życiu seksualnym. Ale pogadajmy o Heavy Rain.Pomysł, że będę tu recenzował także gry od czasu do czasu narodził się w styczniu, gdy to pierwszy raz zastanawiałem się nad stworzeniem bloga. Co ciekawe, kilka dni po narodzeniu się w głowie owego pomysłu, na portalu filmweb.pl pojawiła się funkcja oceniania gier. To tak ciekawostką mówiąc, a teraz przejdźmy do właściwej części, na którą wszyscy fani mojego bloga (4 osoby) czekają.

Quick Time Events (QTE) − element niektórych gier komputerowych, będący formą interaktywnego przerywnika filmowego, podczas którego gracz ma za zadanie nacisnąć klawisz odpowiadający pojawiającej się na ekranie ikonie. Niepowodzenie skutkuje przegraną gry lub koniecznością powtórzenia sekwencji od początku. Zabieg ten ma na celu dać graczowi poczucie kontroli nad przebiegiem przerywnika (źródło : Wikipedia.pl)

Heavy Rain  w Polsce został wydany 24 lutego 2010 roku, w dzień mych urodzin, jako tytuł wyłącznie na PS3. Miał (oprócz scenariusza), zachwycać swą realizacją - jeden wielki quick time event i wiele możliwości zakończeń. Nie wspominając również o głównych bohaterach, którzy byli grani przez aktorów z realnego świata, ale za pomocą cudu techniki zostali przeniesieni na dysk gry.

Po prawej aktor, po lewej cyfrowa podobizna aktora.

Gra nie bez kozery jest porównywana do genialnego filmu Davida Finchera - "Seven". Brudny i deszczowy klimat dodaje produkcji smaczku. No właśnie, o czym ona właściwie jest. Mamy czwórkę bohaterów - Madison Page (dziennikarkę), Scotta Shelby (prywatnego detektywa), Normana Jaydena (agent FBI) oraz Ethana Marsa (młody architekt i ojciec dwójki chłopców). Naszym zadaniem jest wytropienie tzw. "Zabójcy z Origami", który zabija młodych chłopców topiąc ich w deszczówce i zostawiając przy ciele figurkę origami wraz z kwiatem orchidei.


Na pewno swego rodzaju innowacją jest to, że mimo śmierci któregoś z naszych bohaterów, na ekranie nie pojawi się napis "Game Over". Zależnie od podjętych decyzji możemy mieć 22 zakończenia (chyba 4 na osobę + epilogi). Sterowanie jak sterowanie, na początku może irytować to, że przy chodzeniu trzeba wcisnąć klawisz R2, czy niektóre sekwencje QTE. Jednakowoż komfortem jest możliwość wybrania poziomu trudności. Jeśli jesteś początkującym graczem i nie jesteś zbytnio obeznany z joystickiem, to i tak spokojnie poradzisz sobie z rozgrywką na początkującym poziomie trudności. Jeśli jednak jesteś zaawansowanym graczem i szukasz czegoś wymagającego, to i na najwyższym poziomie trudności możesz mieć sporo kłopotów.

Downloadable contentDLC – produkt udostępniany przez wydawcę za pośrednictwem Internetu. Zawartość DLC może być zróżnicowana, począwszy od wersji demonstracyjnej produktu, poprzez różne dodatki do podstawowej wersji gry, takie jak wyposażenie, lokacje czy pakiety misji, na pełnych wersjach skończywszy.
W chwili obecnej nie istnieje żadne ogólnie przyjęte polskie określenie na tego typu materiały. Wydawcy w materiałach prasowych i informacjach na pudełkach zamieszczają informacje m.in. o „materiałach do pobrania”, „zawartościach do pobrania” czy „materiałach dodatkowych”, jak również o „DLC” i „downloadable content”. Wśród graczy i prasy komputerowej najbardziej rozpowszechnione jest określenie „DLC” (wymawiane jako di-el-si bądź de-el-ce). (źródło : Wikipedia.pl)
Zanim przejdę do minusów (niestety) gry, pochwalę także muzykę. Motyw przewodni "Ciężkiego deszczu" jest naprawdę piękny, a wraz z padającym deszczem za oknem komponuje się wspaniale. No, a teraz czas na minusy. Niestety, ale gra zaczyna wiele wątków, które potem zostały brzydko mówiąc olane i niedokończone. To raz. Dwa - jest kilka niespójności logicznych a także błędów technicznych <rym>. I właściwie to tyle minusów.Aczkolwiek niestety, ale muszę przyznać że te minusy bardzo rzucają się w oczy, jak się wyciśnie 100% z gry - wszystkie zakończenia i zdobyte trofea. Niefajną rzeczą ze strony twórców było też obiecanie DLC o każdym bohaterze Heavy Rain, lecz koniec końców skończyło się tylko na dodatku o Madison i zapowiedzi, że na razie nie ma co liczyć na kolejne dodatki. A szkoda.



Heavy Rain wyszedł spod rąk pana, który miał już na koncie grę "Jeden wielki Quick Time Event" - nazywała się ona Fahrenheit i wzbudziła wiele kontrowersji, m.in. przez  swoje zakończenie. Miałem okazję grać w Fahrenheita i muszę przyznać, że jest to dobra gra.Fahrenheit powstał pod koniec życia PS2 i mało osób pamięta o nim. Heavy Rain zaś spokojnie można nazwać początkiem przyszłości, wstępem do działu gier, które trudno będzie odróżniać od filmu. Dzisiaj istnieje już PS Move, które tylko wzbogaciło i urzeczywistniło rozgrywkę w Heavy Rain. Nie wiadomo jak bardzo technika posunie się w przyszłości, może przy PlayStation 4 będziemy już częścią wirtualnego świata. A kto wie, może i będą mówić, że wszystko zaczęło się od przełomowego Heavy Rain... 10-/10





A na koniec - co by było, gdyby Heavy Rain został przeniesiony z konsoli do realnego świata.

1 komentarz:

  1. Jeszcze jeden minus, że nie było wersji na zwykłego PC (cóż poradzić, gdy się nie ma PSP3)

    OdpowiedzUsuń